Ten Grzegorz Rosiński nie narysował ani Thorgala ani Kapitana Żbika 😀 Ale tak jak słynny polski rysownik, pięknie potrafi uchwycić rzeczywistość. Pomagają mu w tym aparat fotograficzny, strój maskujący, pasja i ogromna cierpliwość. Poznajcie Grzegorza – fotografa przyrody ze Szczawina Małego i strażaka miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej.
Jego przygoda z fotografią zaczęła się 10 lat temu od kompaktowego Nikona. Wspomina, że znajomi chwalili zdjęcia, które robił. Dlatego postanowił rozwijać swoje hobby. Fotografuje przede wszystkim dziką przyrodę, która uznawana jest za jedną z najtrudniejszych dziedzin fotografii. Wymaga nie tylko umiejętności i dobrego opanowania sprzętu, ale i wiedzy przyrodniczej. Szczęście też jest ważne, choć niektórzy mówią, że sprzyja tylko tym, którzy szczęściu pomagają…
Najbardziej lubię fotografować dziką przyrodę, a szczególnie zwierzęta. Jest to dla mnie najlepszy odpoczynek. Spędzając kilka godzin w lesie, maszerując lub czając się w ukryciach zapomina się o wszystkim. Czasem jest też spora dawka adrenaliny, zwłaszcza gdy stanie się oko w oko z łosiem lub dzikiem…
Światło i ekspresja. To dwa elementy jego zdjęć, które zwracają szczególną uwagę. Nie boi się światła kontrowego. Często fotografuje wieczorem lub o poranku, podczas magicznej złotej godziny – ulubionej pory fotografów przyrody. Dla niej niestety często trzeba porzucić miękką poduszkę i poświęcić kilka godzin snu. Chyba warto. Dzięki temu udaje się Grzegorzowi uchwycić nie tylko piękne światło, ale też przyłapać zwierzęta w sytuacjach, w których trudno je zobaczyć, gdy już obudzi się do życia większość ludzi.
Przeczytajcie wywiad Jednorożca Gminnego-Zgierskiego z Grzegorzem.
JG-Z: Często fotografujesz dzikie zwierzęta. Jakie miałbyś rady dla początkujących adeptów fotografii przyrodniczej (sprzęt, pory roku, pory dnia, etyka fotografa, itp.)?
GR: Co bym mógł doradzić? Cierpliwość i uważna obserwacja. Czasem fajny kard może pojawić się nagle, więc jeśli to możliwe, mieć sprzęt zawsze pod ręką. Najlepsze kadry można złapać o świcie i przed zachodem słońca gdy zwierzęta są najbardziej aktywne. Należy pamiętać, że najważniejszy jest spokój zwierzaków, lepiej odpuścić niż narazić je na krzywdę.
JG-Z: Czy masz jakieś swoje ulubione zdjęcie lub zdjęcia?
GR: Mam wiele ulubionych zdjęć, niektóre długo wyczekiwane, inne zrobione przy odrobinie szczęścia. Nie mam numeru 1, ale bardzo cieszą się ze spotkania z wilkami. Zdjęcia nie są jakieś super, ale wrażenia ze spotkania n-i-e d-o o-p-i-s-a-n-i-a.
JG-Z: Kiedy najczęściej fotografujesz? Czy fotografujesz sam czy raczej wolisz spędzać ten czas z innymi fotografami?
GR: Fotografuję kiedy tylko się da. Staram się mieć sprzęt zawsze pod ręką, nawet w drodze do pracy czasem uda się ustrzelić fajne zdjęcie. Najczęściej fotografuję sam, ale mam kilku dobrych znajomych, z którymi przemierzyliśmy wiele kilometrów.
JG-Z: Parę lat temu, Internet obiegło twoje zdjęcie Za czym kolejka ta stoi?. Opowiedz, jak udało ci się zrobić to kultowe już zdjęcie?
GR: Powinna być tu napisana ciekawa historia. Prawda jest taka, że zdjęcie zrobiłem przez okno w aucie. Sprawdziła się stara zasada, żeby mieć sprzęt zawsze pod ręką. Gawrony chroniły się prawdopodobnie przed wiatrem i mrozem, w koleinie wyjeżdżonej przez ciągnik. Miałem dużo szczęścia, że akurat się tam znalazłem.
JG-Z: Wielu fotografów ma swoje wymarzone zdjęcie. Niektórzy chcą sfotografować jakieś wyjątkowe zwierzę podczas polowania, inni znaną osobę w nietypowej sytuacji. Czy masz taki wymarzony kadr, który chciałbyś uchwycić?
GR: Zdam się na to co mi los przyniesie. Nie mam wymarzonych kadrów, ale jest jeszcze do sfotografowania cała masa zwierząt. Będę się cieszył z każdego nowego spotkania.
Grzegorz fotografuje aparatem marki Nikon 7100, z teleobiektywem Tamron 150-600 mm. Długa ogniskowa idealnie sprawdza się w fotografii przyrodniczej, gdy nie można podejść blisko do obiektu, by go nie spłoszyć, a także gdy jest on niewielkich rozmiarów (np. drobne ptaki).
JG-Z: Czy fotografia to dla ciebie jeszcze tylko hobby, czy może zajmujesz się tym zawodowo?
GR: Zdecydowanie hobby i tak raczej zostanie. Kiedy tylko mam czas robię zdjęcia dla LKS Start Szczawin i dla OSP Szczawin uzupełniając ich kroniki, więc na zarobkowe fotografowanie nie ma wiele czasu ani chęci.
JG-Z: Czy masz ulubione miejsce/miejsca do fotografowania w naszej gminie Zgierz?
GR: Każdy las, każde bagno, każdy staw. Wszędzie można spotkać coś ciekawego, tylko trzeba cierpliwości i rozpoznania terenu. Staram się zaglądać w różne miejsca.
JG-Z: Na koniec pytanie trochę z innej beczki. Jesteś strażakiem w OSP Szczawin. Dlaczego zdecydowałeś się zgłosić jako ochotnik do tak trudnej służby?
GR: W OSP Szczawin było wielu moich znajomych i wraz z kilkoma moimi kolegami postanowiliśmy do nich dołączyć. Chyba najważniejsza jest możliwość niesienia pomocy. Teraz po wielu kursach, szkoleniach i latach spędzonych z tą całkiem zgraną ekipą, nie wyobrażam sobie nie być strażakiem. A mój staż w OSP to już ok. 20 lat.
Grzegorzowi dziękuję i życzę wielu pięknych spotkań ze zwierzętami utrwalonych na kadrach. A w pracy strażaka tyle szczęśliwych powrotów, ile wyjazdów.
Rozmowę przeprowadził i opracował Jednorożec Gminny-Zgierski.
Zobacz galerię zdjęć:
Więcej o projekcie „Poznajmy się w gminie Zgierz” przeczytacie tutaj.